wtorek, 21 sierpnia 2012

Hanny Łochockiej


CHLEWIKOWA ELEGANCJA

Powiedziała raz w chlewie
świńska mama do synka:
„Czemu ludzie, ja nie wiem,
Mówią: <<BRUDNA JAK ŚWINKA?>>

            <<ŚWIŃSKIE OCZKA>>, na przykład,
            Powie ktoś. Co to znaczy?
            Czy ich barwa niezwykła?
            Spoglądają inaczej?

<<ŚWIŃSKI RYJ>> w ludzkim świecie
Pogardliwą myśl kryje.
A my wiemy, że przecież
Nic milszego niż ryjek!

            <<ŚWIŃSTWA>> komuś ktoś robi
            czy <<PODKŁADA MU ŚWINIĘ>>.
            Wypraszamy to sobie!
            To obraza jest, czy nie?

<<NIE DŁUB W NOSIE! POBRUDZISZ
NOS JAK PROSIĘ- FE, BRZYDKO!>>
Czy my mamy nos, ludzie?
W ryjek pchamy kopytko?

            Kto zły albo niechlujny,
            Zaraz miano ma ŚWINI.
            Więc my, synku, spróbujmy
            Wielkie zmiany poczynić:

Niechaj nierogacizna
Z elegancji zasłynie.
Niechaj każdy dziś przyzna,
Że wytworne są świnie.

            Nie rozpychaj swych braci,
            gdy z koryta zajadasz,
            i nie pakuj w nie racic,
            bo to przykra jest wada.

Nie wyleguj się wiecznie
z brudną, sztywną szczecinką!
Bądź układny i grzeczny,
czysty, gładki… No, synku?”

            Syn ogonek zawinął,
            kwiknął: „Pewnie, że lepsze
            zamiast zwykłą być świnią-
            eleganckim być wieprzem.

Lecz dziś, mamo, po deszczu,
przez kwadransik lub dłużej
wytarzajmy się jeszcze
w tej największej kałuży…”           


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz