CHLEWIKOWA ELEGANCJA
Powiedziała raz w chlewie
świńska mama do synka:
„Czemu ludzie, ja nie wiem,
Mówią: <<BRUDNA JAK ŚWINKA?>>
<<ŚWIŃSKIE OCZKA>>, na przykład,
Powie ktoś. Co to znaczy?
Czy ich barwa niezwykła?
Spoglądają inaczej?
<<ŚWIŃSKI RYJ>> w ludzkim świecie
Pogardliwą myśl kryje.
A my wiemy, że przecież
Nic milszego niż ryjek!
<<ŚWIŃSTWA>> komuś ktoś robi
czy <<PODKŁADA MU ŚWINIĘ>>.
Wypraszamy to sobie!
To obraza jest, czy nie?
<<NIE DŁUB W NOSIE! POBRUDZISZ
NOS JAK PROSIĘ- FE, BRZYDKO!>>
Czy my mamy nos, ludzie?
W ryjek pchamy kopytko?
Kto zły albo niechlujny,
Zaraz miano ma ŚWINI.
Więc my, synku, spróbujmy
Wielkie zmiany poczynić:
Niechaj nierogacizna
Z elegancji zasłynie.
Niechaj każdy dziś przyzna,
Że wytworne są świnie.
Nie rozpychaj swych braci,
gdy z koryta zajadasz,
i nie pakuj w nie racic,
bo to przykra jest wada.
Nie wyleguj się wiecznie
z brudną, sztywną szczecinką!
Bądź układny i grzeczny,
czysty, gładki… No, synku?”
Syn ogonek zawinął,
kwiknął: „Pewnie, że lepsze
zamiast zwykłą być świnią-
eleganckim być wieprzem.
Lecz dziś, mamo, po deszczu,
przez kwadransik lub dłużej
wytarzajmy się jeszcze
w tej największej kałuży…”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz